Prawdą jest twierdzenie, że duże stacje telewizyjne nie nadążają za kierunkiem, w którym podąża dziś widz. Młoda publiczność skupiona jest wokół gwiazd YouTube, Instagrama czy Tiktoka, niespecjalnie interesuje się gwiazdami kreowanymi przez telewizję, a już na pewno nie etatowymi. Również duże wydarzenia przenoszą się z telewizji do sieci, organizatorzy już dawno dostrzegli to, że mogą na tym ruchu zarobić dużo więcej. Czy jednak streaming wolny jest od wad? Czy warto porzucać ramówkę dla nowego dystrybutora VOD.
Telewizja kablowa i cyfrowa
Reklamy
Reklamy to aspekt klasycznej telewizji, którego bardzo nie lubimy jako widzowie. Reklamy towarzyszyły nam od zawsze, niezależnie od tego czy mowa o telewizji kablowej czy cyfrowej, publicznej czy komercyjnej. Wszędzie były i są reklamy. Reklamy widzimy w przerwach między programami, ale również, co bardziej istotne szatkują one programy i filmy. Sposób prezentacji bloków reklamowych zmienia się cały czas, wydaje się, że są one coraz dłuższe. I tak jeszcze do niedawna obowiązywał limit 12 minut reklamowych w ciągu godziny. Od listopada 2021 roku, w godzinach największej oglądalności, czyli od 18:00 do 24:00 telewizje mogą prezentować reklamy przez łącznie 72 minuty. Wydaje się mniej, formuła ta jednak umożliwia dłuższą emisję reklam w najbardziej popularnych godzinach. Oczywiście, zyski z reklam dają telewizji pieniądze na funkcjonowanie, pytanie tylko, czy powinno się na nich opierać całą strategię sprzedażową.
Powtórki
Kolejnym, dużym minusem są częste powtórki poszczególnych programów z ramówki. Oczywiście, ciekawy materiał chętnie obejrzymy kolejny raz. Pytanie jednak jak często chcemy go oglądać w miesiącu, kwartale, czy roku. Niestety, z uwagi na fakt, że telewizja musi zapełnić swój czas antenowy przez 24 godziny na dobę, 365 dni w roku, powtórki są na porządku dziennym w każdej stacji telewizyjnej. W ostatnich latach widzimy próby sięgania po materiały wideo, seriale, produkowane w innych, często egzotycznych dla nas rynkach np. Tureckim, które to mają wypełnić czas antenowy, a przy tym zapewne ograniczyć koszta produkcji własnych programów. Powtórki wciąż funkcjonują i trudno będzie je całkowicie usunąć. Finalnie, widza w końcu dochodzi do wniosku, że przysłowiowo „nie ma co oglądać” i zmienia kanał, poszukując nowości. Nierzadko poszukiwanie nowości doprowadza go właśnie to VOD. Nie oznacza to, że popularny streaming zawsze będzie miał dla nas coś nowego. Dysponujemy bowiem ograniczoną liczbą filmów, a popularne seriale również mają przerwy. Niemniej, oglądamy je na żądanie, to też żaden streaming nie ma potrzeby wypełniania całej ramówki 365 dni w roku.
Dostępność
Ostatnim istotnym minusem telewizji są pory nadawania. Są one po prostu sztywne. Nie da się obejrzeć programu telewizyjnego pół godziny później. Program jest znany publicznie, a widz musi dostosować się do ramówki. Trzeba jednak oddać stacjom telewizyjnym, że na przestrzeni ostatnich lat bardzo mocno rozbudowały one swoje biblioteki VOD, oferując dziś całkiem sporo najpopularniejszych programów w formie wideo na życzenie na swoich stronach internetowych.
Live streaming
Powiększający się rynek
Dawno minęły czasy, kiedy to wystarczała subskrypcja dwóch serwisów VOD. Dziś na rynku mamy co najmniej 5-6 stacji i producentów, którzy prześcigają się w ofercie. Zasadniczo, każda z nich jest na swój sposób kusząca. Gdy tylko jeden z konkurentów zyska przewagę, inny w następnym sezonie starają się go przeskoczyć. Finalnie jednak, jeśli chcemy dziś oglądać wszystko co jest aktualnie na tzw. topie, to subskrybować musimy już nie 1-2 a raczej 3 lub 4 platformy streamingowe. Do tego dochodzą okazjonalne transmisje online np. sportów walki, zawodów sportowych, czy wydarzeń kulturalnych, zwykle płatne indywidualnie.
Opóźnienia
Odczuwalne tylko podczas transmisji online na żywo. Mimo, że są minimalne, to i tak sprawiają, że sąsiad oglądający mecz w klasycznej telewizji, widzi gola kilka sekund przed nami. Opóźnienia często są przyczyną możliwości architektury sieci internetowej. W praktyce jednak zawsze są na niekorzyść dla dostawców usług streamingowych.
Problem techniczne
Wydaje nam się dziś, że Internet jest wszędzie. I choć w dużych ośrodkach miejskich zwykle jest to prawda, to nawet to nie uchroni nas przed problemami technicznymi. Drobne usterki mogą się zdarzyć, często są wynikiem, przepustowości naszego łącza, aktualnych obciążeń itp. Niestety obwinia się za nie dostawców transmisji.
Odpowiedz na pytanie o to, które z wymienionych powyżej wad przelać mogą szale, zależy od naszych indywidualnych preferencji. Wiele osób nie wyobrażą sobie życia bez nadającego w tle telewizora ustawionego na jeden z popularnych kanałów informacyjnych. Inni muszą mieć zawsze dostęp do najbardziej popularnych filmów i seriali. Nie ma jednego modelu, ale na przestrzeni lat, na dużych rynkach USA i UK, rysuje się jasno trend preferencji dla telewizji internetowych.