W wielu księgach poświęconych jodze można znaleźć wiele cennych wskazówek, jak właściwie podążać ścieżką jogi. Odnosi się to przede wszystkim do doskonalenia asan, praktyk medytacyjnych, poszanowania dla nakazów i zakazów, określanych jako jamy i mijamy, szacunku dla siebie i innych stworzeń. Pathtabi Joi , wielki guru Jogi, w swojej jedynej książce „Joga Mala” odniósł się także do prawidłowych zasad dotyczących pożywienia.
Jakie pożywienie powinien spożywać jogin?
Według Patthabiego Joisa i wielu innych słynnych guru jogi, najlepszą żywnością są pokarmy sattwiczne, zawierające tzw. „czystą esencję” , gwarantującą siłę fizyczną, poczucie spokoju i równowagi. Pojęcie diety sattwicznej wywodzi się z Ajurwedy, systemu medycznego, który powstał w Indiach około 5000 lat temu i po dziś dzień jest wsparciem dla wielu chorób. Trzeba jednak podkreślić, że Ajurweda nie ogranicza się tylko do leczenia, ale obejmuje także szereg działań profilaktycznych, a jednym z filarów takich działań jest właśnie dieta sattwiczna.
Na czym polega dieta sattwiczna?
Spożywanie pokarmów sattwicznych to jedzenie przede wszystkim zdrowych, nieprzetworzonych dań na bazie bogatych w składniki odżywcze warzyw, nasion, owoców, ziół oraz przypraw. Musi być to też dieta zrównoważona, dostarczająca wszystkich niezbędnych składników. Praktykujący jogin do rozwoju swoich umiejętności na macie potrzebuje siły. Tylko wytrwałość i odpowiednie pożywienie mogą mu w tym pomóc i przybliżyć do upragnionego celu. Dobra mata do jogi i dobre pożywienie gwarantują sukces.
W diecie sattwiczeej wyklucza się pokarmy pobudzające, jak cebula, czosnek czy ostre potrawy. Nie wolno także używać kofeiny i alkoholu. I co najistotniejsze w diecie jogina to całkowite odrzucenie spożywania mięsa. Czyste jedzenie w rozumieniu Ajurwedy to też takie, które zostało wytworzone bez szkody dla innych, m. in. bez zabijania zwierząt.
Spożywając pokarm jest także wskazane, że nie powinno się najadać do syta. Dla usprawnienia prawidłowego trawienia tylko pół żołądka trzeba wypełnić jedzeniem, jedną czwartą wypełnia się wodą, a ostatnią ćwiartkę pozostawia się pustą. Trzymanie się tej zasady ogranicza także tworzenie się toksyn, które są źródłem wielu dolegliwości.
Dieta typowo sattwicza w tradycyjnym ujęciu Ajurwedy jest dosyć rygorystyczna i jak na nasze zachodnie warunki zbyt egzotyczna. Pierwszą rzeczą na liście, którą każdy praktykujący jogin powinien odrzucić to spożywanie mięsa i przejście na dietę wegeteriańską. Z tym ludzie zwykle mają największy problem, ponieważ dania mięsne w naszej kulturze istnieją od zawsze i trudno jest pokonać ten pierwszy próg odejścia od wieloletnich przyzwyczajeń. Nie mniej jednak dieta bezmięsna staje się coraz bardziej popularna , nawet poza kręgiem świata jogi. W restauracjach, sklepach spożywczych oferty dań wegetariańskich stale się rozwijają i proponują co rusz nowe rozwiązania.
Drugi krok to rezygnacja z wielu warzyw, które do tej pory zasilały potrawy niemal każdego dnia. Cebula i czosnek to doskonałe i aromatyczne przyprawy. Niestety dieta sattwicza stanowczo je wyklucza z codziennego spożywania. Miłośnicy kawy też powinni się pożegnać ze swoim rytuałem picia naparu o poranku.
Z pewnością zachodniemu joginowi, który ma już swoje nawyki, a chce wejść na ścieżkę jogi i postępować według tradycyjnych zasad trudno jest zmienić sposób żywienia na całkowite sattwiczny. Najważniejsza w tym kontekście jest rezygnacja z mięsa. Reszta ograniczeń może poczekać. Trzeba mieć na uwadze, że zasady diety zostały ustalone w Indiach, kraju tak odległym, odmiennym kulturowo i o innych zasobach pożywienia. Zachodnie warunki są zupełnie inne i niekoniecznie trzeba brać wszystko jeden do jeden.