Procedury i zarzuty
Podczas remontu pływalni „Podolanka”, który pochłonął około 10 mln złotych, pojawiły się poważne problemy. W styczniu 2023 roku wyszło na jaw, że MOSiR nie posiadał pełnej dokumentacji technicznej obiektu, a prace były prowadzone na podstawie niepełnej dokumentacji, co zostało wytknięte przez ówczesną przewodniczącą klubu radnych PiS, Wiolettę Kulpę, obecnie posłankę. Naruszenia miały dotyczyć m.in. ścian nośnych, co podczas posiedzenia komisji zostało zasygnalizowane jako poważne uchybienia.
Reakcja MOSiR i zarzuty pod adresem radnych
Z kolei MOSiR bronił się przed zarzutami, twierdząc, że prace odbywały się na placu budowy, co nie wymaga zgody na przeprowadzenie wyjazdowego posiedzenia komisji. Dodatkowo, w odpowiedzi na zarzuty dotyczące usterek konstrukcyjnych pływalni, przedstawiciele MOSiR wyrazili zdziwienie, podkreślając, że szczegółowe pytania Wioletty Kulpy na ten temat były omawiane i odpowiedziane podczas posiedzenia komisji. Podnoszenie takich kwestii publicznie, uznali za naruszenie dobrego imienia inspektorów nadzoru i projektantów.
Decyzja prokuratury i dalszy ciąg procedur
Po kilku miesiącach, dokładnie 2 lipca 2024 roku, Prokuratura Rejonowa w Płocku zdecydowała się wszcząć śledztwo w sprawie. Śledztwo obejmowało zarzuty nadużycia uprawnień przez członków zarządu MOSiR, którzy mieli podjąć decyzje niekorzystne dla spółki w ramach realizacji inwestycji „Modernizacja Pływalni Podolanka”. Wartość szkody przekraczała 200 000 zł, co skutkowało zarzutami z art. 296 § 1 Kodeksu Karnego dotyczącego wyrządzenia znacznej szkody majątkowej.
Przypadek Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Płocku, stanowi przykład złożonej sytuacji, gdzie zderzają się interesy publiczne, zarządzanie miejscowymi obiektami i prawne aspekty nadzoru nad prawidłowością przeprowadzanych inwestycji. Rozpoczęte śledztwo, może rzucić więcej światła na sposób, w jaki zarządzane są fundusze publiczne i jakie mechanizmy kontroli są efektywne w wykrywaniu ewentualnych nadużyć.
Źródło: Petro News