Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 07 kwiecień 2025 16:01

Wilkanowo pod Płockiem

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Nagranie z kamery Nagranie z kamery Zdjęcie redakcyjne

W Wilkanowie w powiecie płockim od kilku dni dochodzi do brutalnych ataków na zwierzęta gospodarskie. Zginęły owce, kury, kaczki i króliki. Mieszkańcy podejrzewali wilki, ale monitoring ujawnił zupełnie inny scenariusz. Sprawą zajęły się władze lokalne.

Spis treści:

Wilkanowo monitoring pokazuje trzy psy

Reakcja gminy Mała Wieś

Psy w Kobiernikach i Srebrnej

Brak zgody na odstrzał w Łódzkiem

Wilkanowo monitoring pokazuje trzy psy

W Wilkanowie zginęły co najmniej cztery gatunki zwierząt gospodarskich. Były to króliki, kaczki, owce i kury. Część z nich została rozszarpana w klatkach. Początkowo mieszkańcy podejrzewali wilki. Sytuacja wzbudziła niepokój.

„Szkoda tych psów, ale strach wyjść rano z domu” — mieszkanka miejscowości Srebrna (komentarz internautki zacytowany w materiale infoPłockTV)

„Strach chodzić rano czy wieczorem” — mieszkanka okolic Kobiernik (wpis opublikowany w internecie, brak podanego nazwiska)

Nagrania z kamer potwierdziły, że sprawcami są trzy dzikie psy. Zwierzęta pojawiały się nocą. Wchodziły na teren posesji. Po ataku znikały bez śladu. Wracały kolejnej nocy. Przemieszczały się bez obroży. Nikt ich nie rozpoznawał.

Reakcja gminy Mała Wieś

Władze gminy zdecydowały o zastosowaniu klatek odłowniczych. Po ujęciu zwierząt mają one trafić do schroniska. Gmina działa, aby zapobiec kolejnym atakom. Psy uznano za realne zagrożenie.

W ramach działań podjęto:

  • rozstawienie klatek-pułapek
  • współpracę z lekarzami weterynarii
  • monitoring w zagrożonych punktach

Największy niepokój budzi możliwość ataku na dzieci i osoby starsze. Mieszkańcy apelują o szybkie działanie i systemowe rozwiązania.

Psy w Kobiernikach i Srebrnej

Podobne przypadki występują w Srebrnej, Kobiernikach i Sikorzu. Psy widziane są w pobliżu wysypiska śmieci. Przemieszczają się w grupach. Pojawiają się wcześnie rano i po zmroku. Ich obecność zgłaszają mieszkańcy kilku wsi.

– Szkoda tych psów, ale strach wyjść rano z domu – relacjonuje jedna z mieszkanek. Zwierzęta są zdziczałe. Nie mają kontaktu z ludźmi. Mieszkańcy obawiają się, że może dojść do tragedii.

Brak zgody na odstrzał w Łódzkiem

W lutym 2025 roku władze trzech gmin w województwie łódzkim wystąpiły o zgodę na odstrzał. Chodziło o kilkanaście dużych, agresywnych psów. Miały poruszać się w grupach i nigdy nie były udomowione. Zgoda miała zapobiec zagrożeniom dla mieszkańców.

Marszałek województwa Joanna Skrzydlewska nie wydała zgody. Zdecydowały protesty organizacji prozwierzęcych. Pomysł odstrzału został odrzucony. Zamiast tego wprowadzono obserwację i kontrole terenowe.

W Małej Wsi i okolicach trwa monitoring sytuacji. Mieszkańcy liczą na skuteczne działania władz i poprawę bezpieczeństwa.

źródło: portalplocki.pl